środa, 27 czerwca 2012

TURNUS W ZAŹDZIERZU - OŚRODEK "12 DĘBÓW"


Witam!
       W sobotę zakończyliśmy turnus w Zaździerzu w ośrodku „12 Dębów”. Wróciliśmy do domu uśmiechnięci i zadowoleni, Wojtek oczywiście bardzo zmęczony. Jestem bardzo zadowolona, że znalazłam taki ośrodek dla mojego synka. To był nasz 2 turnus w tym ośrodku i zapisałam syna na kolejne turnusy.
Rehabilitacja, zajęcia pedagogiczne, logopedyczne, terapia ręki, sala Si, basen wszystko na najwyższym poziomie.
       Dziękuje wszystkim terapeutom p. Basi, p. Agnieszce, p. Krysi, p. Dorocie, p. Pawłowi, p. Mariuszowi i p. Krzyśkowi za prace z moim Wojtkiem.
Wojtuś na turnusie zrobił postęp. Zrobił sam parę kroków bez mojego podtrzymywania. Jest to dla mnie ogromne przeżycie i wielki sukces mojego syna.
       Szkoda tylko, że nasz kolega Kubuś musiał z powodu choroby wcześniej wyjechać do domu. Buziaki dla Kuby
Pozdrawiam wszystkich.
Beata i Wojtuś 


MOJE ULUBIONE ZAJĘCIA




  

środa, 18 stycznia 2012

wtorek, 22 listopada 2011

       Dziękujemy Wszystkim, rodzinie,znajomym oraz nieznajomym z wielkim sercem za przekazanie 1% podatku za 2010r. Dzięki uzbieranym pieniążkom Wojtek będzie mógł pojechać na kolejny turnus rehabilitacyjny.

niedziela, 2 października 2011

  Witam. Zamieściłam dziś zdjęcia z turnusu rehabilitacyjnego w "12 Dębach" album. Turnus był bardzo udany,pogoda nam dopisała. Serdecznie zapraszam do naszej galerii.

Dziękuję Wszystkim rehabilitantom,terapeutom za pracę i rehabilitację mojego Wojtka.

Pozdrawiamy wszystkich.

czwartek, 29 września 2011

"Wyjątkowa matka"

(B. Ferrero "Kółka na wodzie", Wydawnictwo Selezjańskie, Warszawa (Opowiadanie Ermy Bombeck), s. 12-13).

Czy zapytaliście się kiedyś siebie, w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki upośledzonych dzieci? Postaraj się wyobrazić sobie Boga, który daje wskazówki swym aniołom zapisującym wszystko w swej olbrzymiej księdze. "Małecka, Maria, syn. Święty patron, Mateusz". "Kurkowiak, Barbara, córka. Święta patronka, Cecylia". "Michalewska, Janina, bliźniaki. Święty patron... niech będzie Gerard". Wreszcie mówi z uśmiechem do anioła jakieś imię: "Tej damy dziecko upośledzone".

A na to ciekawski anioł: "Dlaczego właśnie tej, Panie? Jest taka szczęśliwa".

"Właśnie tylko dlatego - mówi uśmiechnięty Bóg. - Czy mógłbym powierzyć upośledzone dziecko kobiecie, która nie wie, czym jest radość? Byłoby to okrutne".

"Ale czy będzie miała cierpliwość?", pyta anioł.

"Nie chcę, aby miała nazbyt dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem. A tak, jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić".

"Panie, wydaje mi się, ze ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie".

Bóg uśmiechnął się: "To nieważne. Mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwą ilość egoizmu".

Anioł nie mógł uwierzyć swoim uszom. "Egoizmu? Czyżby egoizm był cnotą?". Bóg przytaknął. "Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swoim synem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka właśnie ma być kobieta, którą obdaruję dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć. Nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale, kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy ,"mamo", uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo, zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moja moc. Pozwolę jej, aby widziała rzeczy tak jasno, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia), i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie i w każdym dniu jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoja prace, jakby była wciąż przy mnie."

"A święty patron?", zapytał anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do pisania pióro.

Bóg uśmiechnął się. "Wystarczy jej lustro".